Do wrześniowego numeru "Antwerpia po polsku" napisałam następujący artykuł:


1.Belgowie sortują śmieci.

W Europie Belgia zajmuje czołowe miejsce w przetwarzaniu odpadów.  Na jednego Belga przypada 114 kg odzyskanych śmieci na Polaka zaledwie 4 kg!

Pamiętam moje zaskoczenie, gdy w pierwszym dniu mojego pobytu w Antwerpii zobaczyłam, że w kamiennicy w której wynajmuję mieszkanie nie ma zsypu ani kontenera na śmieci. Zaciekawiona zapytałam właścicielkę gdzie mam wyrzucać śmieci. Wtedy zapoznałam się z tutejszym systemem gospodarki odpadami. Kupiłam specjalne worki a potem automatycznie wyrzucając śmieci segregowałam je.  Po pewnym czasie weszło mi to w krew. Można, więc pokusić się o stwierdzenie, że belgijski system poprzez lekki przymus osiąga dobre rezultaty. W Polsce proponuje się obywatelom segregację. Właśnie proponuje… może tu tkwi błąd? Stawia się kontenery, z nadzieją że ktoś je zobaczy i zacznie dbać o Ziemię. Rezultaty są jednak znikome. Tylko nieliczni interesują się recyklingiem. Warto, więc będąc w Antwerpii przejąć od Belgów ten dobry nawyk a później przewieźć go z sobą do Polski.

Czy wiesz ile lat będą rozkładały się śmieci, których nie oddasz do recyklingu?
Szkło- 4000 lat.
Plastikowe opakowania - od 100 do 1000 lat.
Metal np. puszka - 100 lat.
Guma do żucia – 5 lat
Papieros – 5 lat.
Papier np. bilet autobusowy – 4 miesiące.

2.Belgowie na zakupy zabierają swoją siatkę lub wózek.

Materiałowa siatka  bądź praktyczny wózek na kółkach to atrybut towarzyszący Belgom w zakupach. Czy zauważyliście jak wielu z nich rezygnuje z plastikowych siatek? W Polsce od niedawna wprowadzono płatne reklamówki, co w pewnym stopniu zmniejszyło ilość zużywanych toreb, nadal jednak daleko nam do ideału. A przecież tak niewiele trzeba, by wychodząc z domu zabrać ze sobą siatkę.

Czy wiesz, że plastikowa reklamówka rozkłada się w glebie aż 400 lat?

3. Belgowie ograniczają zanieczyszczenie powietrza – wybierają rower.

Rowerzyści pokonują codziennie kilometry antwerpijskich ścieżek. Do pracy, na uczelnię, do sklepu, do znajomej- po co wsiadać w auto skoro można dojechać na rowerze. Niewątpliwie jestem zauroczona tutejszą modą na dwa kółka.  Przynosi ona wiele korzyści zarówno człowiekowi jak i środowisku. Rowerzysta jest zdrowszy, ma lepszą kondycję. Wybierając jazdę na rowerze nie emituje zanieczyszczeń. Widząc w Antwerpii tysiące rowerzystów dziennie spróbujmy sobie wyobrazić jak zakorkowane byłoby miasto, gdyby każdy z nich wsiadł do samochodu.


Jestem przekonana, że przejęcie od Belgów wyłącznie tych trzech eko-nawyków zmieniłoby diametralnie polską ekologię. Choć to tylko moje subiektywne spostrzeżenia.



© wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.