Boże Narodzenie w Belgii .
Jak spędzają święta Bożego Narodzenia Belgowie? To pytanie zadałam pani Władysławie Majewskiej
Jak spędzają święta Bożego Narodzenia Belgowie? To pytanie zadałam pani Władysławie Majewskiej
(o której jeszcze na pewno napiszę, gdyż od 30 lat jest to czołowa działaczka Polonii Belgijskiej, Antwerpia bez niej- to nie to samo miasto). "Święta po belgijsku są nudne! Nie mają tak ciekawych tradycji, bogatej kuchni wigilijnej, bo komu, by się tu chciało gotować 12 potraw?! Ech nie, mają jedną tradycję, którą silnie kultywują podczas świąt. Jest nią dawanie prezentów. Belgowie dbają o prezenty, jest to dla nich ważny element świąt, bez którego świąt po prostu nie ma" mówi Majewska.
Dlatego też w Belgii przed świętami podobnie jak i w innych krajach panuje gorączka zakupowa. Sklepy pełne kupujących. Różnorodna oferta świąteczna kusi przechodniów na głównej ulicy handlowej Meir.
Dodatkowo na rynku i pobocznych uliczkach przed świętami działa także świąteczny kiermasz. W mojej opinii nie znajdziemy na nim nic wyjątkowego. Chińszczyzna i inne dziwne bibeloty. Ale co kto lubi.
A gdy podczas zakupowego szaleństwa zmarzniemy można rozgrzać się Jeneverem czyli jałowcówką, mocnym alkoholem tutejszej produkcji.
Okazji ,żeby kupić świąteczny podarunek dla bliskich jest więc nieskończenie wiele.
A gdy podczas zakupowego szaleństwa zmarzniemy można rozgrzać się Jeneverem czyli jałowcówką, mocnym alkoholem tutejszej produkcji.
Belgowie jak powiedziała pani Majewska nie mają wymyślnej kuchni wigilijnej. Wielu z nich po prostu kupuje gotowego indyka a jeszcze bardziej leniwi zamawiają stolik w restauracji. Coraz częstsza jest praktyka organizowania zamiast kolacji wigilijnej świątecznego śniadania. W Wigilię dawno zapomniano tu o poście. Zresztą co się dziwić, kraj ten należy raczej zakwalifikować do zlaicyzowanych. Statystycznie jest to kraj katolicki, ale to tylko numerki. Święta to jedyny dzień w roku, gdy kościoły w Belgii trochę się zaludniają ale mimo to nie są wypełnione. Na rynku tuż obok Katedry NMP postawiono szopkę. W ogromnie świątecznych czerwonych czapek z białymi pomponami, uszek reniferów, napompowanych Mikołajów, aniołków, tysiąca światełek, kolorowych bibelotów jest to jedyny element, który przypomina o głębszym sensie nadchodzących świąt. Świąt, które są czymś więcej niż szaleństwem przedświątecznych zakupów, oświetloną choinką i spotkaniem z rodziną.
Sylwucha!
OdpowiedzUsuństracilam kontakt do Ciebie!! Pamietam, ze mialysmy sie spotkac w grudniu, kiedy przyjedziesz do Polski, dlatego zostawiam Ci swojego maila. Odezwij sie jak znajdziesz troszke wiecej czasu:)
a-k-s-e-l@wp.pl
Kozela
Ja mam pytanie, bo wiem, ze w Antwerpii są msze po polsku, ale czy gdzieś jest Pasterka? nie mogę tego nigdzie znaleźć, a bardzo bym chciała :) Na Święta zostajemy w Antwerpii i chcemy stworzyć chociaż namiastkę tradycyjnych Świąt.
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo Pasterka odbywa się w tym kościele, w którym co niedziela są odprawiane msze po polsku czyli w kościele świętej Teresy na Grotesteenweg 650 (2600 Berchem
OdpowiedzUsuń