Ostatni weekend był dla mieszkańców Belgii dość stresujący, ulewne deszcze, które nie dawały spokoju zalały kraj. Powódź dotknęła zarówno Flandrię jak i Walonię. Rzeki wystąpiły z koryt, wiele dróg było nieprzejezdnych a z najbardziej dotkniętych rejonów mieszkańcy musieli zostać ewakuowani. Zginęły 4 osoby. Ponoć tak kryzysowej sytuacji nie było w Belgii od 20 lat. Dziś wszystko powoli się stabilizuje, policja i straż oczyszcza zalane drogi, także większość jest już przejezdnych. W centrum Antwerpii czyli tu gdzie mieszkamy, "nie zauważyliśmy powodzi", nie było żadnych utrudnień. Dziś pogoda pochmurna, ale na szczęście nie pada. Wznowiono ruch szybkiej kolei, więc będę miała jak dostać się na lotnisko, nie opuszczę zajęć :).
zalana ulica w mieście Zwalm fot. Reuters